paź 08 2004

upasc i jak dziecko szlochac... juz nigdy...


Komentarze: 6

zobaczył mnie dzis po raz pierwszy od poniedziałq... tylko sie usmiechnał.... mrugnał.... a mi sie tylko oczy pocic zaczeły..... i teraz jak to pisze tez.... bo mi tak cholernie źle.... Boże jak ja nienawidze jak ktos mnie ignoruje.... jak przechodzi obok i nawet nie spojrzy w moja strone.... ktos na kim mi tak okropnie zalezy... przechodził kilka razy.... a mi za kazym (razem) serce pogchodziło do gardła.....

 juz wiem ze nic z tego nie bedzie.... chociaz tak bym bardzo chciała.... teraz chwile bedzie trwało zanim o nim zapomne... zanim mój zoładek przestanie kurczyc sie do wielkosci zairnka piasku na Jego widok....

juz od paru dni chodze jakas nie swoja.... ja naprawde nie chjce zeby tak było.... poprostu inaczej nie potrafie... stwarzam znikome oznaki obojetnosci... ale to tylko pozory...

naprawde... wolałabym gdybyśmy sie nie znali.... gdybym mogła Go tylko obserwowac z daleka.... nie bolałby mnie wtedy każdy gest... każde spojrzenie.... wolałabym żeby nawet nie wiedział o moim istnieniu...............................

 

iv : :
chfila
09 października 2004, 19:02
hmm dawno mnie u Ciebie nie było, odwiedzam Cie a Ty smutna :(.. nie możesz sie załamywać... kiedyś sie będziesz z tego smiała.. a teraz.. żyj chwilą
Ulek
08 października 2004, 19:48
Madzik wydaje Ci sie...tak sie nie da...sama wiem po sobie ..Ja jush nie mogem ...nie moge ..wolalabym go znac ..i byc w podobnej sytuacji do tfojej... nie lam sie :*
08 października 2004, 17:39
dziekuje :*:* chciałąbym walczyc ... naprawde... ale chyba nie potrafie... =(
08 października 2004, 16:30
Ehh, Madziu, ten chlopak musi miec oczy (za przeproszeniem) w dupie, skoro Cie nie zauwaza, albo nie chce zauwazyc. Przeciez jestes swietna dziewczyna, kochanie Ty moje :))) :*:*:*
08 października 2004, 15:35
qurcze...bardzo dobrze wiem co czujesz. mam to samo. niestety...najgorsze jest to ze chce się o niego walczyc ( o czym mowil asiulek ) ale na jego widok...no wiesz... trema i strach. gdyby jeszcze bylo wiadomo przed czym. moze dalo by sie mu zaradzic. stoisz przed nim jak wryta w ziemie i starasz sie cos powiedziec. jednak wszystkie starania sa na marne... on uwaza cie za niedorajde i ma powod do smiechu a tobie sie zycie wali... ( ja nie wiem czy tak jest w twoim przypadku, ale w moim tak)
Asiulek
08 października 2004, 14:34
Z całą pewnością tak byłoby łatwiej ale nie poddawaj się ! jeśli naprawdę coś do niego czujesz to walcz o nigo o to uczucie... tak byś nie musiała żałować nigy że zaprzepaściłaś jakąkolwiek szansę.. możliwe że z czasem zapomnisz, ale to bywa trudne.. znacznie łatwije jest się z tym pogodzić i zapisać jako jedo z najwspanialszych wspomnień w życiu. :***

Dodaj komentarz