Archiwum 08 października 2004


paź 08 2004 upasc i jak dziecko szlochac... juz nigdy...
Komentarze: 6

zobaczył mnie dzis po raz pierwszy od poniedziałq... tylko sie usmiechnał.... mrugnał.... a mi sie tylko oczy pocic zaczeły..... i teraz jak to pisze tez.... bo mi tak cholernie źle.... Boże jak ja nienawidze jak ktos mnie ignoruje.... jak przechodzi obok i nawet nie spojrzy w moja strone.... ktos na kim mi tak okropnie zalezy... przechodził kilka razy.... a mi za kazym (razem) serce pogchodziło do gardła.....

 juz wiem ze nic z tego nie bedzie.... chociaz tak bym bardzo chciała.... teraz chwile bedzie trwało zanim o nim zapomne... zanim mój zoładek przestanie kurczyc sie do wielkosci zairnka piasku na Jego widok....

juz od paru dni chodze jakas nie swoja.... ja naprawde nie chjce zeby tak było.... poprostu inaczej nie potrafie... stwarzam znikome oznaki obojetnosci... ale to tylko pozory...

naprawde... wolałabym gdybyśmy sie nie znali.... gdybym mogła Go tylko obserwowac z daleka.... nie bolałby mnie wtedy każdy gest... każde spojrzenie.... wolałabym żeby nawet nie wiedział o moim istnieniu...............................

 

iv : :