Najnowsze wpisy, strona 17


mar 02 2004 .....wąż z przemytu....????
Komentarze: 3

JEŚLI KTOŚ WIE ILE MNIEJ WIĘCEJ POWINIEN KOSZTOWAĆ WĄŻ PROSZĘ O ODPOWIEDŹ....!!!!!!!!!!!!!

rano udało mi się zaciągnąć (jak zwykle zapracowaną mamuśkę) do sklepu zoologicznego i pokazać jej obiekt mojego zainteresowania tj. Puszka, bo tak nazwałam malutkiego węża boa ze sklepu.... =) mama oglądnęła maleństwo i doszła do wniosq,że jest on całkiem sympatyczny i ze się jej podoba!!! wypytałyśmy dokładnie o to co jedzą węże (hehs Puszek je myszki, które sam wcześniej udusi, bo to dusiciel qrde jest =)), jak trzeba mu urządzić terrarium , no i oczywiście o cenę.. wszystko wydawało się normalnie świetne!! po szkole wróciłam do domu, powiedziałam tacie o Puszku, wróciła mama i się zaczęło... "Madziu on mi się naprawdę podoba, ale ta cena....." (dodam tylko ze sam wężyk kosztuje około 350 zł, razem z terrarium i wszystkimi akcesoriami sam zakup i urządzenie będzie kosztowało około minimum 800 zł), pomyślałam więc , że wszystko jest za drogie, ale mama ciągnęła dalej ".. czy to możliwe żeby wąż kosztował tylko 350 zł??? czy to nie za mało?? a jeśli ten zwierzak jest z przemytu??!!" no i dowiedziałam sie (także od mamy) że jeśli tak to może być na coś chory, albo po prostu może być z nim cos nie tak i kiedyś jak już będzie sobie u nas mieszkał cos komuś zrobi, albo zdechnie po miesiącu, a wtedy pieniądze pójdą na marne.... więc pozostaje mi tylko pójść do sklepu i poprosić o jakieś papiery tego węża.. ciekawe czy trafił do tego sklepu legalnie czy nie...??? rodzice niestety mi zagrozili, że jeśli nie otrzymają jakiegoś zaświadczenia o chociażby jego stanie zdrowia będę musiała zadowolić sie jakimś równie milusim gekonem (no albo czym tam zechce).. tylko że ja WOLĘ PUSZKA z tym jego pięknym czarnym języczkiem i milutką w dotyku skórą!!!! a swoją drogą ... PUSZEK... to imię dla węża pasuje wprost idealnie.... =D

iv : :
mar 01 2004 czy Bóg istnieje....
Komentarze: 10

hmmm to pierwsza notka w tym miesiącu wiec musze sie postarac.... =)

dzis znoof =)  byłam w szkole ( siła wyższa- koniec ferii).... dzieło sie wiele... chyba zbyt wiele zeby to wszystko opisac.... chciałam tylko podziekowac pewnej osobie.... tak naprawde to nawet nie wiem za co... ale jestem jej wdzieczna i dziekuje....

..................dzis na religii mielismy dyskusje na temat dowodoof swiadczących o istnieniu Boga i .... doszłam do wniosq, że ja już chyba nie wierze... nie wierze że Bóg...., że to dzieki Niemu wszytsko istnieje... poprostu nie potrafie tego sobie w zaden sposób wytłumaczyc.. zeby uwierzyc musiałbym mieć jakies dowody.. a takie wg mnie nie istnieją... wiem ze to co teraz pisze dla wielu wyda sie dziwne.. ot tak poprostu straciła wiare... ale tak do konca nie jest.. od pewnego czasu coraz bardziej upewniałam sie w przekonaniu, że wszystko co kiedykolwiek sie wydarzyło i wydarzy jest tylko zbiegiem okolicznosci.. dzis sie w tym utwierdziłam...

a na koniec bardzo optymistyczna ale jakze dziwna wiadomosc... rodzice zgodzili sie kupic mi WĘŻA (mama:"no w sumie to takie cos nie jest podobne do myszy, nie ma siersci i wygląda całkiem przyzwoicie"      tata:"i nie hałasuje, i nie hałasuje") tym sposobem decyzja została podjeta: BĘDĘ MIEĆ WĘŻA!!! (no chyba ze wymysle jeszcze cos innego) =D buziaki papapa :*

iv : :
lut 29 2004 senne pragnienia..... i dylemat z wyborem...
Komentarze: 5

qrde od kilku nocy nekają mnie róże dziwne sny.. dziwne, bo raz śniło mi sie , że widziałam Anetę i mojego Miśka idących przez miasto w objeciach, nie zwracających uwagi na cały śwat (normalnie aż mi sie niedobrze zrobiło jak zobaczyłam Anete taką cała uśmiechniętą i zakochaną bleeeeeeeeh tfu tfu) z kolei innym razem miałam sen z moim bojem, Kinią i Jakubcem... jak zwykle idziemy sobie przez Graniczną do szkółki i wszyscy normalnie z papieroskami a ja nie!!! bo mam przecież zapalenia krtani!! a dzis znoof podobny sen: siedze z Kinia i sie opalamy, podchodzi jakaś kobieta i czestuje nas Iryskami mentolowymi, cagne 3 machy i po pecie!! =( no ale koniec z tym!1 nie pale już od dłuższego czasu ( jakies 2 tygodnie z małymi wyjatkami) i obiecałam sobie ze już nie bede, a przynajmniej bede sie strac, zeby nie wpasc w szpony nałogu :):):).

no a teraz z innej beczki!!! naciągam rodzicoof na "satelite" tzn kupienie dekodera, zebym w koncu mogła codziennie od rana do wieczora ogladac MTV albo chociaż VIVĘ, bo w tym domu normalnie jak jest człowiek chory to można umrzeć z nudoof!!!! nio a poza tym zawarłam z mamą układ: ja ide na konsultacje ( już chyba setny raz ) do znienawidzonego lekarza a ona kupuje mi jakies milusie zwierzątko, które bede mogła ściskac, tulić i pieścić i nazwę go Dżordż!! =) tylko qrde to ma byc jakies małe zwierzątko króliczek miniaturka, chomik albo cuś innego!!! i własnie tu jest problem!!! czy mógł by mi ktos doradzić co byłoby natrafniejszym wyborem dla roztrzepanej dzieffczyny, której czesto brakuje czasu...??? Ja osobiście chciałabym straszliwie strasznie szynszyle albo króliczka!! a co wy na to?? prosze piszcie jakie zwierzatko byłoby najukochańsze...

ja już zmykam na niedzielny obiadek, a wy piszcie!!1 cmokaski, buziunie i takie tam inne pierdoły! paps :*

iv : :
lut 28 2004 spełniam życzenie... =)
Komentarze: 2

Flipendooooo..  Flipendoooo....... Flipendo.. Flipendoo.. Flipendooooooo.... Flipendoooooo... Flipendooo... Flipendo... Flipendoooooooooooooooo.......

Flipendooooo..  Flipendoooo....... Flipendo.. Flipendoo.. Flipendooooooo.... Flipendoooooo... Flipendooo... Flipendo... Flipendoooooooooooooooo.......

Flipendooooo..  Flipendoooo....... Flipendo.. Flipendoo.. Flipendooooooo.... Flipendoooooo... Flipendooo... Flipendo... Flipendoooooooooooooooo.......

Flipendooooo..  Flipendoooo....... Flipendo.. Flipendoo.. Flipendooooooo.... Flipendoooooo... Flipendooo... Flipendo... Flipendoooooooooooooooo.......

Flipendooooo..  Flipendoooo....... Flipendo.. Flipendoo.. Flipendooooooo.... Flipendoooooo... Flipendooo... Flipendo... Flipendoooooooooooooooo.......

Flipendooooo..  Flipendoooo....... Flipendo.. Flipendoo.. Flipendooooooo.... Flipendoooooo... Flipendooo... Flipendo... Flipendoooooooooooooooo.......

Flipendooooo..  Flipendoooo....... Flipendo.. Flipendoo.. Flipendooooooo.... Flipendoooooo... Flipendooo... Flipendo... Flipendoooooooooooooooo.......

Flipendooooo..  Flipendoooo....... Flipendo.. Flipendoo.. Flipendooooooo.... Flipendoooooo... Flipendooo... Flipendo... Flipendoooooooooooooooo.......

ZADOWOLONY???   =)

iv : :
lut 28 2004 kolejny nudny dzień
Komentarze: 1

dzisiaj nie wydarzyło sie nic ciekawego. cały dzien spedziłam siedzac i gapiac sie bezmyslenie w szklany ekran telewizora!!! nikt do mnie nie zadzwonił, nikt nie dał mi najmniejszego znaku zycia- chyba cała ludzkosc o mnie zapomniała :) ale to nic!! mam przeciez MAME!!!! =P własnie skonczyłam ogladac filmik na "jedynce" pod tytułem "Rotacja" :):)  ( taki jakis dziwny był :/ ) z kobieta którą od czasu do czasu zwę Mamą, czasami Lucynką...:) przegadałysmy cały wieczór (od 21 do 24.30) o muzyce z czasów mamy... fajnie było hehehe, aha i jeszcze jedno!!! gadałam z Nikonkiem i sie chlopak zdeklarował, że mi zrobi jakiś fajniuśki :) szablon bloga!! jupi!!! niom to by było na tyle..... ciao bambino i dobranoc :*

iv : :