Archiwum luty 2005


lut 27 2005 "radosna" twórczosc Magdaleny G.
Komentarze: 5

         "Mój Smutek"

   Pojawiles sie tak nagle...

   Miłosc przyszła razem z Toba.

   Zawsze bylam... Ty -czasami...

   Chcialam skoczyc za Ciebie w ogien,

   Na koniec swiata poszlabym za Toba

   Na jedno skinienie...

             Szybko przyszlo, szybko poszło- mowia ludzie.

   Swiat sie nie zawalił,Niebo nie spadło na głowe...

   Tylko kilka gwiazd zakonczyło swoj zywot w te noc.

   I nasza "miłosc"?

   Moja miłosc!

   Nasza- czy choć chwile istniala?

   Nie potrafilam zrozumiec...

   Ostatni raz- błekit Twoich oczu ostatni,

   Zapach...

   I spadłam w otchłań urodzona z rozpaczy.

   Dusze poszarpałam o ciernie samotnosci...

             Szybko przyszło, szybko poszło- mówia ludzie.

   Kolejna miłosc- kolejny ból...

   I choc czas leczy rany,

   JA wciąż wieczorami

   Po cichu i... zawsze po kryjomu,

   Schowana przed światem i przed samą sobą

   Liże stare rany.

   TAk juz będzie, tak byc musi,

   Az świat sie zawali...

   Przez miłosc...

   Przez Ciebie.

           A Bóg powiedział: "Niech stanie sie ciemność!"

          I stała sie ciemnosc.

 

 

"To" powyzej ma za zadanie nieudolnie wyrazic moje uczucia i mysli. =) Mineło juz pół roku a ja nadal czuje ubytek wielkiego kawałka serca, ktory TEN czlowiek bezczelnie mi wyrwał i zabrał.... I tesknie, za tą niewielka czescią mnie samej jakiej mnie pozbawil... przy NIM czułam sie kims, czułam sie sobą, i chociaz nadal jestem soba ta "ja" sprzed wakacji duzo czesciej sie smiała, tak prawdziwie... i nie zasypiała bedąc samotną. Tamta "ja" witała kazdy dzien z radoscia, dzis kazdy dzien to tylko rutyna.

Wiem ze tak nie powinno być!!! Mam wspaniałego chłopaka, ktory mnie kocha... i jestem szczesliwa... na swoj sposob ale szczesliwa. I nie tesknie za NIM bo nikt nigdy nie zranil mnie tak jak ON. Tesknie tylko do tego jaka byłam. Tesknie bo juz nie potrafie sie tak cieszyc jak kiedys.... I w zaden cholerny sposob nie potrafie zapomnieć jak było mi wtedy dobrze...

iv : :
lut 11 2005 i tak....
Komentarze: 2

do Krakowa nie pojechalismy bo siem Marzenka rozchorowała =( ale i tak było gitesowo bardzo na feriach tych minionych moich =)

no i tak... teraz sobie siedze u mojego faceta i rozmawiam z jego młodszym braciszkiem (7 lat) i mnie młody szkoli ze źle pisze heheh

nom i idziemy 25 na nocke do kina ... zakrecona noc... old boy, requiem dla snu, basen i memento.. zapowiada sie ciekawie....

a co poza tym?? ostro sie ucze heheh

i dosc czesto miewam bzdurne sny =) ale dam rade !! co by nie!!

no to ide w pizdiet.. i tyle mnie widzieli =) :*:*:*:*

iv : :