Komentarze: 5
Pod koniec marca tego roq pisałam:
" Mysli nie-moje...
tak dalej nie mozna zyc.... bo wiesz... ja .. kiedys... wiem to napewno.. kiedys z tym skoncze... zawsze to wiedzialem... nie umre smiercia naturalna... nie chce!! nie, nie podetne sobie zyl bo chyba nie zbiore w sobie tyle odwagi.... nie powiesze sie.... wiesz... niedawno moj kumpel rzucil sie pod pociag... tez tak zrobie... zawsze chcialem umrzec nagle, i zeby bylo duzo krwi.... nie zabije sie teraz... nie w ciagu najblizszych dni.. nie wiem... juz niedlugo.... bo juz sobie z tym wszystkim nie radze.... dlaczego Ci to mowie?? chce zebys sie do tej mysli przyzwyczaiła.... sprobuj.. pomysl.. juz niedlugo spotkacie sie wszyscy beze mnie...moze to bedzie na moim pogrzebie??? ale wiesz co jest najgorsze?? ze zostawie wszystkich ktorym na mnie zalezy.... to bedzie ostatnia egoistyczna rzecz w moim zyciu jaka zrobie... odejde... ale zanim to zrobie napisze do kazde list... powysyłam to ludziom i pojde na stacje... przeczytasz ten list i juz bedziesz wiedziała ze mnie nie bedzie... i nie odwiedziesz mnie od tego pomyslu... nikt tego nie zmieni!! nikt!! i nie mysl nawet ze spotkamy sie tu za 20 lat i bedziemy wspominac ta rozmowe.... ja nie dozyje... nie chce.... sprobuj sie przyzwyczajac....
siedziałam tak i patrzyłam... łzy napłyneły mi do oczu.... nic nie odpowiedziałam... starałam sie poprostu nie rozpłakac.... boje sie ze kiedys dostane list..."
dzis przegladajac archiwum wspomnienia wrociły, cos snisneło mnie za gardło, naprawde zabolał mnie obraz jego usmiechu, wspolne wyjazdy i imprezy....
Drobny, niepozorny, w okularkach, z wiecznie potarganymi włosami- taki był, takim go zapamiatam.
Michał Bieniek dnia 25 sierpnia 2005 roku rzucił sie pod pociag w Leżańsku, niecały miesiąc po swoich 19 urodzinach.
dlaczego to pisze? nie wiem. poprostu....