Najnowsze wpisy, strona 10


maj 02 2004 wydarzenia minionego wieczoru.. =)
Komentarze: 7

wczoraj po południu zadzwonił telefon

-słucham???

-Magda???

-o czesc!!

-czesc!! słuchaj masz dzisiaj czas??

-no można tak powiedzieć.. a o co chodzi?? chcesz do mnie przyjechac???

-nie do konca... ale chciałbym sie z Tobą spotkać..... jedz tym autobusem po 17 dobrze?? skoczymy na lody.. co ty na to???

-zgoda.. pod warunkiem że to nie bedzie randka....

-hmm.. dobrze.. ale to tylko ty tak uważasz... pa

 

i tym sposobem pojechałam na NIE RANDKE !! połazilismy sobie nad zalewem.. a póżniej poszliśmy do kina y znaczy sie na film... było naprawde miło!! to nic że film był beznadziejny i tak cały wieczor mi sie naprawde podobał.... jak juz wracalismy podszedł jakich chłopak (tak po 20 pewnie) i spytał czy możemy go poczestowac paierosem, potem sie przedstawił a ja uswiadomiłam sobie że wysiadam z nim na jednym przystanq!!! no to już dojechalismy na "mój" przystanek, godzina 23, na drodze żywej duszy.. a on podejmuje konwersacje:

-ciemno tu prawda??

-noooooooo (w myslach: ale mnie nie zgwałcisz prawda?? :) )

-daleko mieszkasz??

-nie, to juz tutaj!! (na szczescie)

-ehh a ja musze jeszcze isc kawałek...

-no to życze miłego powrotu do domu.... (biedactwo hehehe!)

-dzieki.. a ja ci zycze stosunkowo udanej nocy, szkoda że nie ze mna!!

na co ja strzeliłam lekko dziwny usmiech i spierdoliłam do domu!! :)     wiedziałam że ten koles jest jakis niebezpieczny hehehehe :)

w kilku słowach: MIAŁAM STOSUNKOWO UDANY WIECZÓR!! :)

 

 

iv : :
kwi 29 2004 ... przemyślenia =)
Komentarze: 2

-wiesz co?? wczoraj sobie tak myslałem.. no qrde słuchaj to jest tak, że ja jestem dla ciebie jak SKARBONKA...- powiedział Kubek

-jak skarbonka!?-zapytałam

-no tak, bo widzisz ty mnie tłuczesz (w znaczeniu ze bijesz) a ja ci sypie kasą...- odpowiedział i kupił mi loda...

 

I teraz niech mi ktoś tylko napisze że On nie jest kochany.. to normalnie zabije!!! jejq naprawde nie wiem skąd ja Go wytrzasnełam... i nie wiem też co bym bez Niego zrobiła... przy nim naprawde czuje sie sobą, śmieje sie, bawie.. a nawet jak jestem smutna to przy nim sie nie da bo od razu ciesze sie do Niego jak goopi do sera!! złościc sie na niego tesh za bardzo nie potrafie nawet jak mnie ostro poszarpie czy nawet jesli palnie takim hasłem ze mi majtki z tyłka z hukiem lecą to i tak zaraz mi przechodzi... znam Go zaledwie od września a juz doskonale wiem, ze drugiego takiego przyjaciela nie bedę miała nigdy... 

P.S: Notke ta dedykuje mojemy ukochanemu Przychlaścikowi ( tak nazywam Kuka, bo on mnie nazywa Ździebełko :/ ) no i oczywiście dla BieRdonki (żeby siem chociaż przez chwilke nie nudziła!!! ) buziunie :*:*:* 

 

iv : :
kwi 26 2004 vanitas vanitatum et omnia vanitas...
Komentarze: 7

zna ktoś to starożytne hasełko?? marność nad marnościami i wszytko marność... eeeee tam!! gówno prawda!!! carpe diem rulessssssssssssssssss!!! od dzis nie przejmuje sie nikim i niczym!! wsio mam w zadq!! :P trzymajmy sie ramy to sie nie posramy!!! wróciła stara dobra (z deczka jebnieta) Madzia :P

dziś miałam zajebisty dzien.. co tu dużo gadac (pisać).. po lekcjach odbyłam kiepawą rozmowę z pewnym osobnikiem i sie normalnie ożywiłam.. aż mi ulżyło.. wszytko co mówił mi przez ostatnie miesiące to była lekko ubarwiona prawda.. myslę że dziś tesh nie był ze mną do końca szczery ale jebie mi to!!! ważne że powiedział kilka rzeczy które lekko mnie zdenerwowały i teraz jestem troszeczke.. ale to naprawde minimalnie wkurzona!! a co!! qrwa mać!! =) no i jestem, z tego naprawde zadowolona.. goopkowate nie?? ale mi to w zupełności odpowiada.. i jest gites!! zaczynam nowe życie od dzisiaj... ludziska macie mnie wspierać bo jak nie to każdemy z osobna nakopie do tylca!! 

hakuna matata i do przodu!!!! Aj fil gut jeeeeeeee!!!

 

iv : :
kwi 25 2004 166 godzin...
Komentarze: 4

tyle minęło odkąd pocałowałam Go ostatni raz... rano oświadczyłam rodzicom że nie będę chodzic do koscioła.. wpadli w szał.. mama sie popłakała... powiedzieli mi że jesli nie pójde do koscioła, nie bede mogła nigdzie wychodzić.. nie poszłam.. rodzice tez zostali.. rozpłakałam sie.. uświadomiłam sobie że nie moga mi juz niczego zabronic, niczego co mogłoby sprawic mi przykrość, bo mi juz na niczym nie zależy...

iv : :
kwi 23 2004 ŁikenD...
Komentarze: 5

zaczął sie weekend! przede mną ponad 48 godzin na przyzwyczajanie sie do myśli że juz nie jesteśmy razem... na zapominanie.. a w poniedziałek rano znoof Go zobacze i znoof troche zaboli... a stokrotki we flakoniku na moim biórq powoli usychają... mam z nimi wiele wspólnego...

iv : :